Św. Ignacy Loyola zostawił Kościołowi swoje Ćwiczenia duchowe jako testament łagodnego i cierpliwego działania Boga w jego życiu. Przekonał się, że Ćwiczenia, podobnie jak pomogły jemu, mogą pomóc innym przybliżyć się do Boga i rozpoznać Jego głos w swoim życiu.
Ćwiczenia nigdy nie były pomyślane tylko dla jezuitów. Ignacy opracował je jeszcze jako człowiek świecki. Przedstawiając je bardzo różnym osobom, udoskonalał ich formę i treść.
Dzisiaj jego misję kontynuują jezuici. Udostępniając Ćwiczenia duchowe ludziom i pełniąc rolę przewodników dla osób pragnących je odprawić, dzielą się dziedzictwem swego zakonu ze światem.
Ćwiczenia Duchowe
Czytanie ćwiczeń duchowych to czynność dość nudna, przypominająca lekturę książki kucharskiej lub poradnika dla majsterkowiczów. Ktoś, kto chce odprawić Ćwiczenia, nie musi ich nawet czytać, ponieważ w zamierzeniu Ignacego miały one być podręcznikiem dla kierowników duchowych lub osób, które będą pełnić rolę przewodników podczas ćwiczeń (ĆD 2). Można powiedzieć, że w pewnym sensie w Ćwiczeniach nie ma niczego nowego; Ignacy wykorzystał w nich formy modlitwy i tradycje duchowe obecne w Kościele. Tym, co je wyróżnia, jest umiejętne powiązanie treści z praktycznym i doświadczeniowym wymiarem życia modlitwy.
Cel Ćwiczeń jest bardzo praktyczny – pomoc we wzrastaniu w jedności z Bogiem, który wyzwala nas, byśmy podejmowali właściwe decyzje dotyczące naszego życia i „pomagali duszom”.
Ignacy zaprasza nas na intymne spotkanie z Bogiem objawionym w Jezusie Chrystusie, byśmy mogli nauczyć się bardziej myśleć i działać tak jak Chrystus.
Ćwiczenia są dość wymagające, angażują nasz intelekt i emocje, pamięć i wolę. Ich odprawianie to doświadczenie równocześnie wyczerpujące i porywające; nic dziwnego, że Ignacy porównywał je do ćwiczeń fizycznych, takich jak „przechadzka, marsz i bieg” (ĆD 1).
Dwie zasadnicze formy modlitwy podczas ćwiczeń, to rozmyślanie i kontemplacja.
Podczas rozmyślania zmagamy się intelektualnie z podstawowymi zasadami kierującymi naszym życiem. Czytając Pismo Święte, modlimy się nad słowami, obrazami i ideami biblijnymi. Angażujemy pamięć, by dostrzec i docenić działanie Boga w naszym życiu. Tego rodzaju rozpoznanie, kim jest Bóg i kim jesteśmy my przed Bogiem, porusza nasze serca.
Kontemplacja dotyczy w większym stopniu emocji niż myślenia. Rodzi w nas uczucia i głębokie pragnienia, dane nam przez Boga. Podczas kontemplacji wyobrażamy sobie, że jesteśmy uczestnikami konkretnych wydarzeń opisywanych w Ewangeliach i przedstawianych przez samego Ignacego. Zasadniczą rolę w Ćwiczeniach odgrywa Pismo Święte, ponieważ objawia nam, kim jest Bóg, zwłaszcza w Jezusie Chrystusie, i co czyni dla świata. Podczas Ćwiczeń modlimy się Pismem Świętym, lecz go nie studiujemy.
Części Ćwiczeń
Ćwiczenia odznaczają się swoim własnym rytmem i sam Ignacy dzieli je na cztery „tygodnie” (ĆD 4). Nie są to tygodnie kalendarzowe, lecz pewne fazy lub etapy, które w swoim wnętrzu odczuwa osoba odprawiająca Ćwiczenia.
Dni przygotowawcze.
Ćwiczenia bez forsowania się. Zanim zaczniemy siać, musimy przecież spulchnić glebę. W pierwszych dniach odprawianych w pełni Ćwiczeń rozważamy Boży dar nieustannego stworzenia w świecie i w nas samych. Modlimy się o ducha zachwytu i bojaźni oraz wdzięczności za dary Boga w naszym życiu. Mamy nadzieję, że doświadczymy głęboko odczuwanego poczucia tego, że Bóg kocha nas bezwarunkowo.
Tydzień pierwszy: Uświadomiwszy sobie bezgraniczną szczodrość i wspaniałomyślność okazywane nam przez Boga, musimy naturalnie zmierzyć się z tym, że jesteśmy w stanie odpowiedzieć na nie jedynie w sposób ograniczony. Przyznajemy się przed sobą do tego, że niejednokrotnie źle wykorzystywaliśmy Boży dar wolności. Z pomocą Boga rozpoznajemy i rozumiemy schematy działania grzechu w naszym życiu. Tłem dla naszych refleksji jest dogłębna świadomość miłości Boga wobec nas i tego, że chce nas uwolnić od wszystkiego, co jest dla nas przeszkodą w miłowaniu Jego Samego, bliźnich i samych siebie – innymi słowy, uwolnić od wszystkiego, co czyni nas nieszczęśliwymi. Modlimy się o łaskę, byśmy mogli przyjąć siebie samych jako pokochanych grzeszników. Cały czas nasz wzrok pozostaje utkwiony w Bożym miłosierdziu.
Tydzień drugi: Doświadczywszy wiernej miłości Boga, czujemy się przynagleni, by odpowiedzieć na nią pełniej niż dotąd. Chcemy kochać Boga i służyć Mu oraz kochać innych ludzi i służyć im bardziej niż dotąd. Gdy śledzimy w modlitwie życie Jezusa Chrystusa przedstawione w Ewangeliach, prosimy, byśmy mogli poznać Go jeszcze głębiej i przez to pokochać jeszcze bardziej i podążać za Nim jeszcze wierniej.
Zaczynamy cenić wartości Jezusa i jego wizję świata. To płynące z głębi serca przekonanie prowadzące nas do konkretnego działania jest oczywistą łaską płynącą z Ćwiczeń.
Tydzień trzeci: Nasza pogłębiająca się osobista identyfikacja z Jezusem rodzi w nas pragnienie, by być z Nim w Jego śmierci i cierpieniu. Kontemplujemy Mękę Pana będącą spełnionym wyrazem wierności i miłości Boga wobec nas.
Tydzień czwarty: Tak jak towarzyszymy Jezusowi w Jego męce, podobnie kroczymy wraz ze Zmartwychwstałym Panem w radości Zmartwychwstania. Uczymy się od Niego, gdy pociesza innych. Poznawszy smak miłości Boga do nas i do naszego świata, modlimy się wielkodusznym i hojnym sercem o to, byśmy umieli Go odnaleźć we wszystkim, byśmy kochali Boga i służyli Mu w drugich w konkretny sposób, pełni entuzjazmu.
Słowo przestrogi. Powyższe zgrabne przedstawienie rekolekcji, jakimi są Ćwiczenia duchowe, może wprowadzać w błąd, sugerując, jakobyśmy mieli nad wszystkim kontrolę. Przeciwnie, podczas Ćwiczeń podążamy cały czas za kierownictwem Ducha, tak jak to robił Ignacy, co oznacza, że Duch może nas prowadzić czasami okrężną drogą lub meandrami. Nie powinniśmy trzymać się Ćwiczeń w sposób sztywny i mechaniczny, ponieważ Bóg współpracuje z każdym z nas w jedyny i niepowtarzalny sposób. Zaufana osoba lub przewodnik duchowy pomoże nam w wędrówce przez te poruszenia duszy.
Polecamy: