Jak modlił się Jezus?

W ciągu swego ziemskiego życia Jezus modlił się na różne sposoby. Mamy okazję obserwować na kartach Ewangelii, jak wielbi Ojca: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi…” (Łk 10,21), a także jak wielokrotnie wyraża zaufanie do Niego: „Ojcze, […] Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz” (J 11,41-42). Kiedy tak mówi, nie jest to przejaw zadufania we własnej woli, ale pragnienia, by wypełniać wolę Ojca: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J 4,34). Często odmawia modlitwy wstawiennicze – apostoła Piotra zapewnił: „prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara” (Łk 22,32), uczniom z kolei obiecał: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam […]” (J 14,16).

Najwyższą modlitwą wstawienniczą jest tak zwana modlitwa arcykapłańska – Jezus prosi w niej Ojca za swoimi uczniami i za całym Kościołem („za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie” [J 17,20]). Jezus modli się o jedność Kościoła, „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie […]” (J 17,21). Modlitwa ta ukazuje również doskonałą jedność i wzajemność Syna i Ojca: „Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył […] otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał” (J 17,1.5). Widzimy, że fakt, iż Jezus zwraca się do Ojca w modlitwie prośby, nie umniejsza Jego osoby, nie pozbawia Go Bóstwa, ale wręcz przeciwnie – jest objawieniem chwały Jezusa, którą Ojciec Mu dał „przed założeniem świata” (J 17,24), i objawieniem trynitarnej jedności Syna i Ojca w Duchu Świętym.

Najbardziej dramatyczna – pełna trwogi, a zarazem synowskiego oddania – jest modlitwa Jezusa w Ogrójcu: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26,39). Nasuwa się tutaj pytanie, co znaczy to swego rodzaju przeciwstawienie woli Jezusa i Boga Ojca. Kto z kim się konfrontuje – pyta w drugim tomie swojej trylogii o Jezusie Benedykt XVI – Syn z Ojcem czy człowiek Jezus z Bogiem trynitarnym? Zdaniem autora w żadnym innym miejscu Pisma Świętego nie znajdziemy tak głębokiego wejrzenia w wewnętrzną tajemnicę Jezusa, co właśnie w Jego modlitwie w Ogrodzie Oliwnym. Widzimy tu bowiem ludzką wolę Jezusa doskonale zintegrowaną z Jego Boskim „Ja”, które z kolei wyraża się w oddaniu Boskiemu „Ty” Ojca. Chrystus, mówiąc: „nie Ja, lecz Ty”, nie neguje własnej Boskości, ale paradoksalnie potwierdza, że Syn i Ojciec są równi pod względem natury i wynikającego z niej działania: „Albowiem to samo, co On [Ojciec] czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni” ( J 5,19-20). To doskonałe zjednoczenie w działaniu wynika z jedności natury. W Ogrójcu Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i zarazem prawdziwy człowiek, rozmawia z Bogiem Ojcem, objawiając w ten sposób odwieczne zjednoczenie Ojca i Syna. Benedykt XVI stwierdza jednoznacznie, że absurdalny jest pogląd niektórych teologów, jakoby w modlitwie w Ogrójcu jedynie człowiek Jezus zwracał się do Boga w Trójcy Jedynego.

Mówiąc o modlitwach Jezusa, trzeba jeszcze zwrócić uwagę na słowa Jezusa skierowane do Boga Ojca z krzyża. Z jednej strony Syn Boży wypowiada niesłychane słowa modlitwy-skargi: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mk 15,34). Zaczerpnięte z Psalmu 22, wyrażają one autentyczne, radykalne uniżenie Jezusa.

Ukrzyżowany Bóg nie odgrywa komedii, ale rzeczywiście wyzbył się wszystkiego, co Boskie (zob. Flp 2,7), by w pełni doświadczyć skutków zła i grzechu, choć sam był bez grzechu. Z drugiej strony tuż przed swoją śmiercią Jezus zawołał: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46), przez co wyraził synowską jedność z Ojcem. Bóg Ojciec z kolei wysłuchał modlitw swego Syna – zarówno tej z Ogrójca, jak i tej z krzyża. W jaki sposób? Poprzez wskrzeszenie Jezusa z martwych.

Wydarzenie krzyża to także nadzwyczajna modlitwa Jezusa za Jego okrutnych oprawców: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). W ten sposób Jezus objawia miłość Boga do człowieka, nawet grzesznego. Objawia miłość nie tylko swoją, lecz także Ojca. Tą miłością, miłością Ojca i Syna, jest osoba Ducha Świętego, którego Ojciec i Syn posyłają Kościołowi. Duch Święty, trzecia Osoba Boska, modli się w nas i za nas do Ojca przez Syna, o czym pięknie pisze Paweł Apostoł: „Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26). A zatem do Boga Ojca modli się nie tylko Jezus Chrystus, lecz także Duch Święty. Można by powiedzieć, że każda ludzka modlitwa znajduje swe zakorzenienie i uzasadnienie w tej wewnątrz-Boskiej, wewnątrz-trynitarnej modlitwie.

W czym modlitwa Jezusa jest podobna do naszej, a w czym odmienna?
Jezus uczył modlitwy Ojcze nasz, ale nie odmawiał jej razem z uczniami. Czynił wyraźne rozróżnienie: „Ojciec mój” i „Ojciec wasz”. Bóg Ojciec jest bowiem dla Jezusa Ojcem w nieskończenie głębszym sensie niż dla nas. Chrystus jest odwiecznym Synem Jednorodzonym, drugą Osobą Trójcy Świętej. My jesteśmy skończonymi stworzeniami, przybranymi dziećmi Boga Ojca w Chrystusie. W rozmowie z Marią Magdaleną Zmartwychwstały stwierdza: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego” ( J 20,17). Jezus zwracał się do Ojca na modlitwie, używając aramejskiego słowa abba („tatusiu”): „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie!” (Mk 14,36). W ten sposób podkreślał wyjątkowość i wyłączność Jego relacji z Ojcem. Nikt wcześniej w tradycji biblijnej nie zwracał się w ten sposób do Boga. Użycie słowa abba przez Jezusa na modlitwie było całkowitą nowością.

Chrystus na modlitwie nie jest jednym z nas. Chrystus na modlitwie jest jedynym Pośrednikiem między Bogiem Ojcem a ludźmi. Jezus zwraca się do Ojca jako Jego Jednorodzony Syn, my zaś zwracamy się do Boga przez Jezusa, wspomagani przez Ducha Świętego. Modlitwa zatem nie odbywa się jedynie między ludźmi i Bogiem, ale także między Bogiem a Bogiem, czyli między Osobami Boskimi. Te dwa rodzaje modlitwy różnią się między sobą, ale nie należy ich rozdzielać, gdyż autentyczna modlitwa człowieka zawsze wypływa z modlitwy Jezusa do Ojca i z działania Ducha, który „przyczynia się za nami” (por. Rz 8,26).

Dariusz Kowalczyk SJ, Tomasz Rowiński


Polecamy:

                    

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *